Podróż rozpoczęła się dla nas o
ekstremalnej porze - Polski Bus odjeżdżał z Dworca Głównego o
5.00 rano, tak więc Karolina zarządziła pobudkę o 3.30. Dlaczego
tak wcześnie??? Przecież nie można opuścić mieszkania bez
porannej jaglanki:) Śniadanie było tak miłe, że spóźniłyśmy
się na nocny autobus na dworzec (a tak naprawdę to Karolina mieliła
je dwa razy dłużej niż Ola). W konsekwencji miałyśmy poranną
przebieżkę na dworzec (z obciążeniem po 15 kg, zaprawa przed
Machu Picchu ;P).
Lot do Malagi był przydługawy i
niewygodny (tak to bywa z liniami Ryanair), ale szczęśliwie
dotarłyśmy do celu. Z lotniska do centrum Malagi można się dostać
pociągiem za jedyne 1.50 euro/os. w niecałe 15 min. Polecamy to
połączenie.
Sama Malaga zachwyciła nas pięknem
typowo andaluzyjskiego krajobrazu. Bogato zdobione kamienice, tysiące
różnobarwnych kafelek, klimatyczne fontanny, knajpy z regionalnym
jedzeniem, gdzie na pierwszej stronie menu zawsze widnieje Tapas i
Paella. Piękna plaża, a dookoła miasta góry. Witamy na
przedmieściach raju! ;)
Zamieszczamy kilka zdjęć z podróży
i spaceru po mieście.
Ola będzie tęsknić...
już na lotnisku w Maladze
pełne obładowanie ;P
Zapraszamy na spacer po Maladze ;)
Diamond jump!
Dzieckiem być! iiiiiha!
Cześć dziewczyny. Bardzo ładny początek. Oby tak dalej. Duzo radości z podróżowania.
OdpowiedzUsuńCzekam na więcej! (:
OdpowiedzUsuń