piątek, 12 lipca 2013

Bonito

Bonito - tlumaczenie nazwy tego miasta to "piekny"i trzeba z calym przekonaniem powiedziec, ze tak wlasnie jest! Przebywamy tutaj dopiero jeden dzien, a jestesmy tak oczarowane tym miejscem, ze az trudno to opisac, zreszta sami zaraz zobaczycie!

Nasza pierwsza atrakcja jest przewidziana na godz. 11:30, co by tu robic do tego czasu? Nie ma co leniuchowac i wylegiwac sie w lozku do poludnia (zreszta Ci, ktorzy nas troche znaja, np. nasi wspollokatorzy, tutaj pozdrawiamy serdecznie zarowno Ola i Skiba swoje ekipy ;) wiedza, ze nie potrafimy rano zbyt dlugo przebywac w pozycji lezacej i od samego switu jestesmy na nogach), a wiec z samego rana wypozyczamy rowery i udajemy sie do oddalonego o 7 km Balneario Minicipal.



Oczywiscie nie obylo sie bez niespodzianki... Po dotarciu na miejsce, okazuje sie, ze nalezy kupic bilet wstepu, ktory kosztuje R$ 15/os. My, po rozmowie z naszym koordynatorem w hostelu, ktory nic nie wspomnial o biletach, stwierdzilysmy, ze nie potrzebujemy pieniedzy i mialysmy w portfelu tylko kilka reali! Wspaniale, no to wracamy...

Jednak jako, ze szczescie nieustannie sie nas trzyma... ;P Ladnie usmiechnelysmy sie do Pana wartownika i wpuscil nas za darmo! ;)))



Setki ryb w niesamowicie czystej rzece! Nie moglysmy uwierzyc wlasnym oczom!


Nasza kolejna kolezanka


Ryby nie okazywaly zadnych oznak strachu, byly doslownie na wyciagniecie reki.
No to hop do wody!


Dziekujemy Panie wartowniku! Bylo przepieknie!


We love Bonito!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz