A tu już ośnieżone szczyty przebijające się przez warstwę chmur. Samolot leciał poniżej najwyższych szczytów. Sprytnie przemykał pomiędzy najwyższymi wzniesieniami. Niesamowite uczucie!
Lądowanie w Cusco. Na temat tego miasta nieco więcej już jutro. Tymczasem musimy walczyć z chorobą wysokościową. Nie tak łatwo znaleźć się nagle na wysokości 3430 m n.p.m :)
Pozdrawiamy!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz